W trakcie obecnej kampanii wyborczej mam przedziwną sytuację. Nikt nie mówi o faktach prawdziwych, a niewygodnych dla Stanisława Kracika.
Niedawno przeczytałam, w którejś z krakowskich gazet, że PiS i PO zawarły pakt. Postanowili nie krytykować swoich kandydatów nawzajem. Podzielili się już najważniejszymi stanowiskami w Urzędzie w razie wygranej któregokolwiek z nich. Media natomiast może obawiają się, że podzielą smutny los Rzeczpospolitej i prędzej czy później władza ich ukarze za publikacje niewygodna dla kandydata PO.
Dlatego postanowiłam przypomnieć kilka faktów, które w oczach każdego rozsądnego człowieka, nie pozwalają na oddanie władzy w mieście Kracikowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz